Na sygnale
Zdjęcie poglądowe: pixabay.com W miniony poniedziałek pod sklepem w Mrozach dokonano kradzieży roweru należącego do 14-letniego chłopca. W niedługim czasie po kradzieży, na terenie parku w Mrozach, mama pokrzywdzonego zauważyła nieznanego jej mężczyznę, który miał ze sobą skradziony jednoślad. W tej sytuacji zaczęła wołać do niego, aby oddał rower syna, po czym mężczyzna porzucił go i uciekł. Jeszcze tego samego dnia policjanci z Komisariatu Policji w Mrozach zatrzymali podejrzanego o kradzież. Jak się okazało, 36-latek tego samego dnia wyszedł z zakładu karnego.
22 lipca pod jednym ze sklepów w Mrozach 14-letniemu chłopcu został skradziony rower. O tej sytuacji małoletni powiadomił swoją mamę. Kobieta jadąc autem po terenie parku w Mrozach zauważyła nieznanego mężczyznę, który miał ze sobą rower jej syna. W tej sytuacji kobieta zaczęła do niego wołać, aby go oddał.
W następstwie tego mężczyzna porzucił jednoślad i uciekł. Kobieta niezwłocznie zaalarmowała policję. Sprawą zajęli się policjanci z Komisariatu Policji w Mrozach, którzy po zapoznaniu się z monitoringiem wytypowali podejrzanego.
Jeszcze tego samego dnia w Woli Rafałowskiej zatrzymali 36-latka, który usłyszał zarzut kradzieży roweru o wartości 3000 złotych. Mężczyzna przyznał się.
Jak się okazało, zatrzymany mieszkaniec powiatu garwolińskiego, tego samego dnia opuścił zakład karny, gdzie odbywał karę pozbawienia wolności za kradzież. Ta sprawa znajdzie swój finał w sądzie.
Postępowanie jest pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Mińsku Mazowieckim.
sierż. szt. Elżbieta Zagórska/ea
Komentarze (1)