Zaskakujący finał drogiej akcji

Dodane 31 maja 2019, 12:05

Pilawa




Zdjęcie poglądowe Wczoraj popołudniu pracownik Urzędu Miasta i Gminy Pilawa otworzył podejrzaną przesyłkę. Z obawy o zdrowie i życie pracowników oraz petentów, ewakuowano z budynku ponad 30 osób, wezwano na miejsce służby ratunkowe oraz Grupę Ratownictwa Chemiczno-Ekologicznego z Warszawy. Finał historii...?

30 maja w pilawskim urzędzie doszło do niecodziennej historii. Około godziny 14 pracownik urzędu otworzył list polecony. W środku znajdowała się przykrywka od słoika oraz waciki/wata. Pakunek wydał się na tyle dziwny i niebezpieczny, że postanowiono powiadomić o niej służby ratunkowe a samą przesyłkę pozostawić bez dalszego oglądania zawartości.

Pierwsze doniesienia wyglądały tak: Nasączone waciki w kopercie, ewakuacja i specjalistyczna grupa z Warszawy

Na miejscu pojawili się policjanci oraz strażacy z Państwowej Straży Pożarnej w Garwolinie, którymi dowodził komendant, st. bryg. Krzysztof Tuszowski. Z uwagi na niebezpieczeństwo wezwano na miejsce również Grupę Ratownictwa Chemiczno-Ekologicznego z Warszawy.

Do Stanowiska Kierowania PSP w Garwolinie wpłynęła informacja o przesyłce budzącej podejrzenia, która został otworzona w jednym z pomieszczeń w Urzędzie Miasta i Gminy Pilawa. Kontakt z przesyłką miało pięcioro pracowników, u których nie zaobserwowano negatywnych skutków dla zdrowia. Działania zastępów straży polegały na zabezpieczeniu miejsca zdarzenia oraz ewakuowaniu wszystkich osób przebywających w budynku, łącznie 35 osób. Przybyła na miejsce zdarzenia Specjalistyczna Grupa Ratownictwa Chemiczno-Ekologicznego "WARSZAWA 6" dokonała sprawdzenia przesyłki na obecność substancji niebezpiecznych oraz promieniowania jonizującego, nie stwierdzając takiego zagrożenia. Następnie przesyłkę przekazano funkcjonariuszom Policji do dalszych czynności. W akcji trwającej pięć godzin uczestniczyło sześć zastępów PSP i jeden zastęp OSP.

Chełmiński order

Koperta, którą zaadresowano na dane: Urząd Miasta Pilawa, nadano w powiecie chałmińskim. Gdy w Pilawie trwała akcja strażaków, chełmińscy policjanci po informacjach przekazanych przez KPP Garwolin udali się na adres nadawcy przesyłki w celu przesłuchania go.

Mężczyzna przyznał się do wysłania przesyłki, pokazał mundurowym nawet dowód nadania. Co było w środku? Zabytkowy order, który dla zabezpieczenia na czas podróży mężczyzna zawinął w watę a dodatkowo włożył w przykrywkę. Kopertę zaadresował na adres UM Pilawa, ponieważ takie było życzenie kupującego.

Czy pracownik Urzędu Miasta i Gminy Pilawa zapomniał o przesyłce, którą zamówił na portalu internetowym?

To z pewnością wyjaśni urząd. Pozostaje pytania, kto pokryje koszty szeroko zakrojonej akcji służb mundurowych.

Jedno możemy stwierdzić, mamy policjantów i strażaków, którzy świetnie działają w sytuacjach kryzysowych.

 

Marlena Rosłaniec

Komentarze (2)

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Redakcja portalu Garwolin24.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Każdego użytkownika obowiązują zasady komentarzy.
bedok
  (1 czerwca 2019, 18:44)
Ja bym na pewno do pokrywki od słoika i waty nie wzywał straży i policji no ale ja nie jestem urzędnikiem. Obciążyć ich kosztami akcji to na drugi raz może się zastanowią co robią. Niby jakie zagrożenie miała by stanowić pokrywka i wata?
DARIO
  (2 czerwca 2019, 02:18)
JAJA W BIAŁY DZIEŃ!!!!