Zabił, bo go obgadywała?

Dodane 4 stycznia 2015, 15:05

Borowie




Zdjęcia Super Express - Andrzej Woźniak


21 grudnia 2014 roku informowaliśmy Was o tragicznych odkryciach zwłok w artykule: Dwa ciała znalezione w niedzielny poranek. Dziś powracamy do sprawy by przedstawić przebieg zdarzeń zabójstwa z Gościewicza gm. Borowie, według Super Expressu.


Nie każdy lubi Super Express. Dla jednych to gazeta, która szuka taniej sensacji dla innych dziennikarze tropiący prawdę. Jednak w ostatnim numerze jak doniósł nam Czytelnik Piotr, ukazał się artykuł opisujący dokładnie krok po kroku zbrodnie jakiej dopuścił się 48-letni Krzysztof P. w połowie grudnia.


Zarówno skrupulatny opis, jak i dokładna fotorelacja z miejsca zdarzenia, przedmiotu zbrodni i wreszcie fotografia samego zabójcy wzbudzają mieszane uczucia.   


Artykuł z Super Expressu:


TRAGICZNY finał sąsiedzkiej KŁÓTNI! Postanowił zakończyć nieporozumienia z sąsiadką więc... NABIŁ JĄ NA WIDŁY!

Krwawy finał sąsiedzkich sporów. Krzysztof P. (47 l.) spod Garwolina od lat kłócił się z 87-letnią Anielą Nowak. I choć sam dobrze nie pamięta, od czego się zaczęło, postanowił waśń zakończyć. Na zawsze. Wpadł nocą do domu kobiety. A kiedy przerażona wybiegła na podwórko, dogonił ją i dźgnął widłami.

Biedna staruszka nie miała szans przeżyć ataku. W mieszkaniu oprócz niej był tylko niepełnosprawny syn. On nie był w stanie jej pomóc.


Morderca był okrutny i zdeterminowany. Przyszedł, kiedy wszyscy w okolicy już spali. Wybił szybę i wskoczył do pokoju. Najpierw, na wszelki wypadek, wyrwał ze ściany kable telefoniczne. Potem rzucił się na panią Anielę. Staruszka jakimś cudem wyrwała się z jego rąk i wybiegła na dwór, wołając o pomoc. Ale jej oprawca był szybszy. Dogonił kobietę i zaczął okładać pięściami. Kiedy upadła, chwycił stojące na podwórku widły. Długo bił staruszkę trzonkiem. Gdy przestała się ruszać - dźgnął.


Po wszystkim jak gdyby nigdy nic wrócił do siebie... Syn pani Anieli nie mógł uwierzyć w to, co zobaczył. Ciało jego matki leżało na podwórku w kałuży krwi. Dopiero po dłuższej chwili dotarło do niego, jak wielkiej tragedii był świadkiem. Z jego gardła wydobył się przeraźliwy krzyk. Zbudzeni sąsiedzi wezwali policję. Funkcjonariusze nie mieli problemów z namierzeniem mordercy. Krzysztof P. nie próbował uciekać. Czekał na policję w domu. Zatrzymany od razu przyznał się do zabicia kobiety.


- Zrobiłem to, bo mnie obgadywała - miał powiedzieć śledczym w czasie przesłuchania.


Prokuratur z Garwolina przedstawił mężczyźnie zarzut zabójstwa. Sąd aresztował już zwyrodnialca na trzy miesiące. Za czyn, którego się dopuścił, grozi mu dożywocie.

 

Imię oraz inicjały zostały zmienione na potrzeby artykułu.  

Fotogaleria z Super Expressu: zdjęcia.

 

Komentarze (5)

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Redakcja portalu Garwolin24.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Każdego użytkownika obowiązują zasady komentarzy.
jaki
  (4 stycznia 2015, 16:09)
Jaki Krzysztof P to Sławomir P przecież!!!
!!!!
  (4 stycznia 2015, 17:06)
Sławomir P
czytanie ze zrozumieniem
  (4 stycznia 2015, 21:36)
"Imię oraz inicjały na potrzeby artykułu zostały zmienione", czytanie ze zrozumieniem nie boli...
LO
  (5 stycznia 2015, 01:34)
Taki opis zdarzenia to można zdobić bez wyjazdu na miejsce. Zdarzenie miało miejsce ok. 5 nad ranem. To tak dla ścisłości. Jak to bywa w przypadku brukowca SE, jest wiele błędów i domysłów.
oo
  (5 stycznia 2015, 12:18)
Sławomir P i nie spod Garwolina tylko z Gościewicza