Borowie
Zdjęcia Super Express - Andrzej Woźniak
21 grudnia 2014 roku informowaliśmy Was o tragicznych odkryciach zwłok w artykule: Dwa ciała znalezione w niedzielny poranek. Dziś powracamy do sprawy by przedstawić przebieg zdarzeń zabójstwa z Gościewicza gm. Borowie, według Super Expressu.
Nie każdy lubi Super Express. Dla jednych to gazeta, która szuka taniej sensacji dla innych dziennikarze tropiący prawdę. Jednak w ostatnim numerze jak doniósł nam Czytelnik Piotr, ukazał się artykuł opisujący dokładnie krok po kroku zbrodnie jakiej dopuścił się 48-letni Krzysztof P. w połowie grudnia.
Zarówno skrupulatny opis, jak i dokładna fotorelacja z miejsca zdarzenia, przedmiotu zbrodni i wreszcie fotografia samego zabójcy wzbudzają mieszane uczucia.
Artykuł z Super Expressu:
TRAGICZNY finał sąsiedzkiej KŁÓTNI! Postanowił zakończyć nieporozumienia z sąsiadką więc... NABIŁ JĄ NA WIDŁY!
Krwawy finał sąsiedzkich sporów. Krzysztof P. (47 l.) spod Garwolina od lat kłócił się z 87-letnią Anielą Nowak. I choć sam dobrze nie pamięta, od czego się zaczęło, postanowił waśń zakończyć. Na zawsze. Wpadł nocą do domu kobiety. A kiedy przerażona wybiegła na podwórko, dogonił ją i dźgnął widłami.
Biedna staruszka nie miała szans przeżyć ataku. W mieszkaniu oprócz niej był tylko niepełnosprawny syn. On nie był w stanie jej pomóc.
Morderca był okrutny i zdeterminowany. Przyszedł, kiedy wszyscy w okolicy już spali. Wybił szybę i wskoczył do pokoju. Najpierw, na wszelki wypadek, wyrwał ze ściany kable telefoniczne. Potem rzucił się na panią Anielę. Staruszka jakimś cudem wyrwała się z jego rąk i wybiegła na dwór, wołając o pomoc. Ale jej oprawca był szybszy. Dogonił kobietę i zaczął okładać pięściami. Kiedy upadła, chwycił stojące na podwórku widły. Długo bił staruszkę trzonkiem. Gdy przestała się ruszać - dźgnął.
Po wszystkim jak gdyby nigdy nic wrócił do siebie... Syn pani Anieli nie mógł uwierzyć w to, co zobaczył. Ciało jego matki leżało na podwórku w kałuży krwi. Dopiero po dłuższej chwili dotarło do niego, jak wielkiej tragedii był świadkiem. Z jego gardła wydobył się przeraźliwy krzyk. Zbudzeni sąsiedzi wezwali policję. Funkcjonariusze nie mieli problemów z namierzeniem mordercy. Krzysztof P. nie próbował uciekać. Czekał na policję w domu. Zatrzymany od razu przyznał się do zabicia kobiety.
- Zrobiłem to, bo mnie obgadywała - miał powiedzieć śledczym w czasie przesłuchania.
Prokuratur z Garwolina przedstawił mężczyźnie zarzut zabójstwa. Sąd aresztował już zwyrodnialca na trzy miesiące. Za czyn, którego się dopuścił, grozi mu dożywocie.
Imię oraz inicjały zostały zmienione na potrzeby artykułu.
Fotogaleria z Super Expressu: zdjęcia.
Komentarze (5)