Na sygnale, Górzno
Zdjęcia: pixabay.com/facebook 2 maja rozpoczął się modlitewny szturm o życie i zdrowie dla 4-letniego Antosia. Dziecko na prywatnej posesji w Uninie, zostało przygniecione 1000-litrowym zbiornikiem. W ciężkim sanie z miejsca tragedii śmigłowcem LPR trafił do szpitala w Warszawie. Dziś już wiemy, że ogromna praca lekarzy i gorliwa modlitwa rodziny, znajomych i całego powiatu przyniosła rezultaty!
Tragiczne wydarzenie rozegrało się na podwórku dziadków 4-latka w miejscowości Unin (gm.Górzno). Podczas zabawy na Antosia zsunął się 1000-litrwy zbiornik na wodę, który stał na małej przyczepce. Dziecko doznało poważnego urazu głowy.
- W poniedziałek (2 maja) około godziny 10 w jednej z miejscowości na terenie gminy Górzno doszło do wypadku. Podczas prac w ogrodzie na posesji przed domem na czterolatka z przyczepki zsunął się tysiąclitrowy mauzer. Dziecko zostało przetransportowane śmigłowcem LPR do szpitala w Warszawie - powiedział tuż po zdarzeniu Rafał Jeżak z Komendy Wojewódzkiej Policji w Radomiu.
Rodzina poprosiła w mediach społecznościowych o modlitewny szturm za chłopca. Od dnia nieszczęśliwego zdarzenia codziennie odprawiane były Msze św. w intencji zdrowia Antosia w kościele w Górznie, Uninie, a nawet na Jasnej Górze w Częstochowie.
- Po kilku dniach prokuratura prowadząca śledztwo informuje, że z chłopcem jest lepiej! Czy Matka Boska Częstochowska wysłuchała modlitw zrozpaczonej rodziny? - informuje na swoich łamach Super Express Warszawa. Dodatkowo portal cytuje prokuratora rejonowego z Garwolina: - Z chłopcem jest lepiej. 4-latek żyje i jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Trzymamy kciuki za małego Antosia i życzmy dużo siły jego rodzinie.
Komentarze (3)
Najbardziej bali się Polskiej Wiary...