Czasem w biegu, czasem z roztargnienia a czasem z niewiedzy... odbierasz telefon od nieznajomego numeru i padasz ofiarą oszusta. Jedno uderzenie palcem w kolorowy ekran możesz przypłacić ogromnym rachunkiem.
Czytelnicza poinformowała nas dziś o dziwnym numerze, który próbował się z nią skontaktować. Jak szybko się okazało to naciągacz, który tym razem dzwoni z Mali.
Jak to działa? Ofiara (zwłaszcza w starych telefonach, które nie dzielą numeru) zwraca uwagę tylko na początek numeru i wydaje jej się, że jest on warszawski więc oddzwania myśląc, że to coś ważnego.
Zawsze kończ rozmowę czerwoną słuchawką
Odbiorca imituje dźwięk odkładania słuchawki lub mówi, że to pomyłka i dopiero to robi. Niektórzy ludzie blokują komórkę i wrzucają ją np. do torebki myśląc, że to koniec połączenia, ale w rzeczywistości licznik dalej nalicza, bo nie wcisnęliśmy czerwonej słuchawki.
Operator rzecz jasna pobiera za takie połączenia opłatę, którą musi się podzielić z „egzotycznym” operatorem właśnie np. z Mali. Operator z Mali dzieli się natomiast zyskami z osobą, która wydzierżawiła od niego numer.
Nie jesteś pewien nie odbieraj!
Ważne, żeby zwrócić uwagę co jest na początku numeru. Polskie mają początek +48 i numer składający się z maksymalnie 9 cyfr. Lepiej też nie wykazywać się refleksem i nie odbierać telefonu. Oszust zapisze sobie numer jako „aktywny” do ponownego dzwonienia i będzie nas męczył telefonami z różnych egzotycznych numerów.
Na podstawie artykułu: Wydaje się, że to numer z Warszawy. Oddzwonisz i stracisz majątek!
Komentarze (1)